Kawa i jej historia – wszyscy ją piją ale czy każdy wie skąd się w ogóle wzięła?

 

Skąd się wzięła kawa? Najchętniej odpowiedziałbym – z naszej palarni kawy. A jaka jest historia kawy? Tu też chętnie opowiedziałbym historię… naszej palarni kawy! Ale o tym już wspominałem. Cóż? Więc może na początek najbardziej znane przekazy z historii kawy.

Kawa i jej historia – wszyscy ją piją ale czy każdy wie skąd się w ogóle wzięła?

Jak kawa dotarła do Biłgoraja

Pierwsza legenda związana z kawą mówi o archaniele Gabrielu, który to przyszedł z pomocą Mohametowi, kiedy tego ogarnęło wielkie zmęczenie. Podarowana przez archanioła kawa ożywiła Mahometa do tego stopnia, że był w stanie „wysadzić z siodła czterdziestu mężczyzn i uszczęśliwić czterdzieści kobiet”.

Druga z najbardziej znanych mi legend o kawie to ta związana z pasterzem Kaldi, który odkrył kawę dzięki swoim owcom pobudzonym po zjedzeniu owoców z nieznanego mu krzewu. Swoim odkryciem podzielił się z mnichami z pobliskiego klasztoru, a ci po poznaniu jej aromatu i pobudzających właściwości zaczęli ją zbierać, wypalać, pić i wysyłać do innych klasztorów. Dzięki nim wiedza o energetyzujących jagodach zaczęła rozprzestrzeniać się po świecie i tak gdzieś już około XV wieku kawa znana była w Persji, Egipcie, Syrii i Turcji. Kawę pijało wtedy się w domach i kawiarniach, a napój ten cieszył się coraz większym powodzeniem. W XVII wieku kawa dociera do Europy i z czasem staje się popularna na całym kontynencie. Wtedy też w Jerzy Kulczycki zakłada pierwszą kawiarnię w Wiedniu. Mija ponad trzy stulecia i kawa dociera do Biłgoraja. Powstaje tam pierwsza w tym regionie palarnia kawy…

Kawa czyli nasza rodzinna historia

O! Tym sposobem mogę już spokojnie wspomnieć historię naszej palarni. Żeby jednak kolejny raz nie pisać o pierwszym piecu i wypałach w garażu, to opowiem o mojej Rodzinie, bo od kilku lat kawa stała się częścią jej historii.

Mój tata wychował się w czasach, kiedy kawa zalewana była wrzątkiem w szklance. Ten facet jeszcze niedawno miał tak zwaną pracę biurową. Kiedy jednak w 2009 roku powiedziałem mu, że zakładam kawiarnię, zrobił do tej kawiarni meble. A kiedy stawiałem pierwsze kroki w paleniu kawy, od początku mnie wspierał i pomagał. Dziś mogę powiedzieć o nim, że jest jednym z bardziej doświadczonych roasterów w Polsce.

Moja Mama pracowała jeszcze niedawno jako pielęgniarka w szpitalu i pamięta czasy, kiedy kawa była towarem deficytowym, a w jej szpitalu znajdowało się pomieszczenie szumnie zwane kawiarnią, gdzie dostawało się jedynie gorącą wodę, a kawę należało przynieść ze sobą.

Dziś Mama pomaga nam w konfekcjonowaniu naszej kawy i pilnuje, aby każda wysyłka kawy z palarni w Biłgoraju była idealnie zapakowana i bezpiecznie do Was dotarła. Przyrządzi Wam też świetnego szota z La Marzocco GS 3 i przy okazji opowie wiele ciekawostek o kawie.

Mój Dziadek? Dla niego kawa i jej palenie mogło być czymś zupełnie oderwanym od rzeczywistości. A jednak robił z Tatą meble do kawiarni, a dziś nadal wspiera nas swoimi pomysłami, szyje zapaski i tworzy kolejne meble.

Zresztą każdy pracujący w naszej palarni mógłby opowiedzieć swoją historię mówiącą o tym, jak kawa pojawiła się w jego życiu.

Światowa produkcja kawy

A na koniec mała refleksja. Kawa ma około tysiącletnią historię. Zacznijmy od pasterza Kaldiego. Pewnie zaniósł on mnichom garstkę owoców. Kilogram może dwa? Mnisi rozpoczęli „produkcję” od kilku worków. Stu, może dwustu kilogramów? Dziś na całym świecie produkuje się ponad 142 miliony worków kawy rocznie. Kawa pakowana jest do worków, które ważą po 60 kilogramów, czyli roczna światowa produkcja kawy wynosi ponad osiem i pół miliarda kilogramów! W ten sposób kawa stała się drugim pod względem wartości wymiany międzynarodowej produktem na świecie (przed nią jest tylko ropa naftowa).

I uwaga! Teraz najlepsze. Część z tych ośmiu i pół miliarda kilogramów światowej produkcji kawy, ale tylko tych najlepszych ziaren, trafia do naszej palarni w Biłgoraju! Taka jest waśnie historia kawy z naszą palarnią w tle.

 

Cotygodniowa
dostawa newsów.

Chcesz otrzymywać nowości? Zostaw swój e-mail

Loading...